Anoreksja, temat znany praktycznie każdemu. Wiadomo, że jest to choroba, która nieleczona prowadzi do śmierci, że spustoszenia jakie czyni w ciele i umyśle są ogromne. Zawał, wypadające włosy, trwałe uszkodzenia układu pokarmowego, bezpłodność, a także depresja, próby samobójcze, samookaleczenia to tylko fragment prawdziwej twarzy anoreksji. Pozwólcie, że opowiem wam historię osób, które nie dbając o konsekwencje pragną tylko jednego – mieć anoreksję.
Pro ana, czyli pro anorexia, to ideologia, wg której anoreksja (a także inne zaburzenia odżywiania) nie jest chorobą, a stylem życia, który w sposób świadomy może być wybrany. Co to oznacza? Podobnie jak u osób rzeczywiście chorych na anoreksję, następuje koncentracja całego życia wokół swojej wagi, spożywanych pokarmów i głodzenia się. Wszystko po to, aby schudnąć, najczęściej do około 45kg, lub nawet bardziej. Anoreksję nazywają pieszczotliwie Aną, czyniąc chorobę swoją przyjaciółką, towarzyszką i wyrocznią. Działalność pro ana jest widoczna praktycznie tylko w internecie – fora, blogi, a nawet całe serwisy poświęcone zagadnieniom drastycznego odchudzania.
Pro ana dotyczy przede wszystkim młodych dziewczyn, mających po 16-17 lat, choć zdarzają się także młodsze i starsze. Same siebie nazywają motylkami, porcelanowymi motylkami. Mają problemy typowe dla swojego wieku – nieporozumienia z rodzicami, problemy z chłopakiem, szkoła, przyjaciółki, nauka, dojrzewanie. Fascynują się zdjęciami szczupłych, a nie raz wręcz chudych modelek. Pragnąc upodobnić się do nich są gotowe na wszystko – głodówki, zażywanie wspomagaczy, „cudownych” leków przyspieszających chudnięcie, intensywne ćwiczenia. Swoje postępy relacjonują na blogach, szukając wsparcia i motywacji wśród podobnych im dziewcząt. Gdy nie tracą na wadze dostatecznie szybko – korzystają z internetu, który poprzez tysiące stron pro ana oferuje szereg porad – jak najlepiej oszukać głód, które ćwiczenia spalają najwięcej kalorii, jakie domowe środki i farmaceutyki mogą okazać się przydatne, jak ukryć niejedzenie przed czujnym wzrokiem najbliższych.
Pro ana, czyli pro anorexia, to ideologia, wg której anoreksja (a także inne zaburzenia odżywiania) nie jest chorobą, a stylem życia, który w sposób świadomy może być wybrany. Co to oznacza? Podobnie jak u osób rzeczywiście chorych na anoreksję, następuje koncentracja całego życia wokół swojej wagi, spożywanych pokarmów i głodzenia się. Wszystko po to, aby schudnąć, najczęściej do około 45kg, lub nawet bardziej. Anoreksję nazywają pieszczotliwie Aną, czyniąc chorobę swoją przyjaciółką, towarzyszką i wyrocznią. Działalność pro ana jest widoczna praktycznie tylko w internecie – fora, blogi, a nawet całe serwisy poświęcone zagadnieniom drastycznego odchudzania.
Pro ana dotyczy przede wszystkim młodych dziewczyn, mających po 16-17 lat, choć zdarzają się także młodsze i starsze. Same siebie nazywają motylkami, porcelanowymi motylkami. Mają problemy typowe dla swojego wieku – nieporozumienia z rodzicami, problemy z chłopakiem, szkoła, przyjaciółki, nauka, dojrzewanie. Fascynują się zdjęciami szczupłych, a nie raz wręcz chudych modelek. Pragnąc upodobnić się do nich są gotowe na wszystko – głodówki, zażywanie wspomagaczy, „cudownych” leków przyspieszających chudnięcie, intensywne ćwiczenia. Swoje postępy relacjonują na blogach, szukając wsparcia i motywacji wśród podobnych im dziewcząt. Gdy nie tracą na wadze dostatecznie szybko – korzystają z internetu, który poprzez tysiące stron pro ana oferuje szereg porad – jak najlepiej oszukać głód, które ćwiczenia spalają najwięcej kalorii, jakie domowe środki i farmaceutyki mogą okazać się przydatne, jak ukryć niejedzenie przed czujnym wzrokiem najbliższych.